- Żądamy większego
poszanowania naszych praw i znacznie mniejszej liczby inwektyw kierowanych w
naszą stronę.
Kapitan nie wierzył w to, co słyszał.
Odpowiedział serią krańcowo nieprzyzwoitych słów, mieszając z błotem swoich
podwładnych, co do jednego.
- O tym właśnie mowa - Marynarz zachował
niezmącony spokój. - Jesteśmy tak rozbici ciągłymi wyzwiskami, że przy każdym
pobycie w porcie musimy odwiedzać Kroczącego w Myślach, aby wymazał nam złe
wspomnienia. Ponadto
żądamy zmiany piosenki przy kabestanie, obecna już nas nuży.
- Co powiecie o takiej? – zapytał kapitan
uśmiechając się.
Znałem raz piracką zgraję, bardzo chcieli mieć
wygodnie,
Każdy skończył z kulą w
czaszce zamiast żyć swobodnie.
Hej ha…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz