Wydawać by się mogło, że posiadanie
gadającego miecza niesie ze sobą same zalety. Wszak to potężny artefakt, który
zapewni zwycięstwo w każdej potyczce. Wykonany przez prawdziwego mistrza może
przekazać jego mądrość. Jest dobrym kompanem do rozmów w trakcie długiej
wyprawy.
Niestety dobrodziejstwa przysłaniają
niewątpliwe wady takiego oręża. Jedną z nich jest niechęć do współpracy, to
przez nią ostatnią walkę przypłaciłem trwałym kalectwem.
Na gościńcu dopadło nas pięciu bandytów,
dobrze wyszkolonych i wyekwipowanych. Nie było czasu na ucieczkę, chwyciłem za rękojeść,
lecz poczułem niemożliwy do zwalczenia opór.
- Wyłaź do cholery – krzyknąłem.
- Nie mam ochoty, głowica mnie boli – odparł
Pogromca.