Armada obcych krążowników
sunęła w stronę błękitnej planety. Na mostku flagowego okrętu floty inwazyjnej,
trwała narada. Kapitanowie statków wraz z naczelnym dowódcą szukali najlepszego
sposobu wzniecenia paniki na Ziemi. Pragnęli wywołać chaos, który poprzedzi
inwazję. Potrzebowali czegoś, co złamie opór i zniszczy morale terran nie rujnując
zbytnio planety i nie zabije zbyt wielu przyszłych niewolników. Obrady przeciągały
się w nieskończoność, proponowano różne metody. W końcu jeden z kapitanów wpadł
na pomysł. Dziwił się, że nikt dotychczas o tym nie pomyślał.
- To przecież takie proste - powiedział do zgromadzonych. Oczy wszystkich dowódców zwróciły się w jego stronę. - Wystarczy, że wyłączymy im Facebooka.
Przeczytaj też: Kosmiczna armada
- To przecież takie proste - powiedział do zgromadzonych. Oczy wszystkich dowódców zwróciły się w jego stronę. - Wystarczy, że wyłączymy im Facebooka.
Przeczytaj też: Kosmiczna armada