Było to zadanie
podobne do poprzednich. Kolejny Książę, pragnący szybko zostać królem, jak
zwykle bez jakichkolwiek predyspozycji. Władcy podobni temu płacili najlepiej
a wezwany czarodziej potrafił doskonale podbijać stawkę. Mag,
w asyście Księcia i motłochu zgromadzonego na polanie, grał na czas.
Zrobił kilka sztuczek, aby odwrócić uwagę.
– Uda się mistrzu?
– zapytał władyka.
– Na nic moja
magia, zaklinowany na dobre.
– Musi być jakiś
sposób – powiedział zrozpaczony Książę.
– Jest jeszcze
jedna możliwość, nieco droższa – rzekł pozornie nieśmiało czarodziej.
– Zapłacę ile
będzie trzeba.
– Dobrze, proszę
poczekać.
Czarodziej
wszedł do pobliskiego namiotu i rzekł do siedzącego w nim mężczyzny:
– Arturze, masz
miecz do wyciągnięcia.
Przeczytaj też: "Kuracja oddalona w czasie"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz