poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Wielkie szaleństwo



Kompletny idiotyzm. Zamiast uciekać, biegniemy tam, gdzie jest największy chaos. Płonące auta, okolica zniszczona jak po uderzeniu huraganu. Ludzie walczący o życie ze zbuntowanymi robotami. Co ciekawe, nie wiadomo, skąd się wzięły. Dożyłem apokalipsy. Czy przeżyję nie jest jeszcze pewne. Powinienem wydostawać się z miasta zamiast gonić Wojtka biegnącego do centrum.
- Dokąd biegniesz? Musimy uciekać na przedmieścia  – krzyczę za nim.
- Muszę go odnaleźć, bez niego nigdzie nie pójdę – odpowiada, wbiegając na most.
Zatrzymuje się i rozgląda, co jakiś czas zerkając na trzymany w ręku telefon.
- Nie wierzę – wrzeszczę wściekły. – Świat wali się w gruzy, a tobie tylko pokemony w głowie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz