Starając
się wyrwać spod ciężkiego ostrzału, numer 4 dotarł do spalonego suv-a. Gdy
tylko ukrył się za nim, usłyszał głośny huk. Spojrzał w górę i zobaczył dwa
nadlatujące myśliwce. Maszyny ostrzelały barykadę, tworząc w niej ogromną wyrwę.
Wybuch
wyrzucił w powietrze chmurę pyłu. W tej samej chwili, Czwórka otrzymał przekaz
od dowódcy.
–
Wchodzimy, eliminujemy każdego aktywnego wroga.
Wszystkie
Alfy ruszyły w stronę wyłomu. Przekraczając linię barykady, mijały ciała
obrońców, a przed sobą widziały ocalałych żołnierzy cofających się w głąb
miasta. Numer 4 otworzył ogień, dzięki któremu udało mu się trafić dwóch wrogów.
Słyszał ich krzyki, widział jak upadają na asfalt i już się nie podnoszą.
Po
tej akcji spłynęła na niego fala podekscytowania i czystej radości.
Oddział
naciskał wycofujące się jednostki zjednoczenia. Ścigani żołnierze przegrupowali
się za kolejną barykadą, przecinającą przecznicę. W stronę nadchodzących
Neo-HoSapów skierowały się lufy trzech ciężkich karabinów i wielu mniejszych.
Plunęły ogniem, a wokół maszyn zaczęły wybuchać granaty. Nim Alfy zdążyły dostać
się do budynków otaczających ulicę, kilka z nich zamieniło się w bezkształtne
szczątki. Czwórka też oberwał, poczuł ostry, niemal obezwładniający ból. Mimo
tego dobiegł do bramy kamienicy. Pobieżna diagnostyka pokazała, że obrażenia
nie były poważne, dlatego nie zwolnił, tylko z kilkoma kompanami ruszył w
stronę dachu domu.
Szybko
pokonywali schody, nie napotykając żadnych przeciwników. Po przejściu trzech
kondygnacji, dotarli do wyłazu prowadzącego na płaski dach. Sprawnie wysypali
się na jego powierzchnię. Zdążyli przejść kilka metrów, kiedy poszycie
eksplodowało w oślepiającym błysku. Po nim oprogramowanie Alfy4 zgasło, a na
powiekach Bety1 zagościła ciemność. To skłoniło go do opuszczenia gry.
Jedynka
uruchomił symulację, program ruszył w miejscu, do którego nadzorca dotarł
poprzednio. Zatapiając się w oprogramowaniu Alfy4, spoglądał początkowo w
ciemność. Po chwili poczuł ból pulsujący w całym ciele. Bety wchodzące do gry
po raz pierwszy, były zdezorientowane i przestraszone.
Odział
wygrzebywał się z gruzów wysadzonego dachu oraz zawalonej, trzeciej kondygnacji
kamienicy. Neo-HoSapy nie miały czasu otrząsnąć się z szoku. Żołnierze
zjednoczenia, ukryci za pobliską barykadą, przygwoździli maszyny zmasowanym
ogniem.
Alfy,
które nie uległy zniszczeniu, schroniły się za pozostałościami ścian
zewnętrznych budynku. Odgryzały się, odczuwając ogromną satysfakcję, na widok
trafianych wrogów. Kolejną falę zadowolenia wywołały myśliwce, a właściwie
latające HoSapy, niszczące barykadę.
Pluton
opuszczający zrujnowaną kamienicę, został skierowany do oczyszczania budynku
zajętego przez jednostki zjednoczenia.
Po
wykonaniu bieżącej i kolejnej misji, Beta1 postanowił wyjść z gry. Robiąc to
zauważył coś dziwnego. Poczucie uczestniczenia w czymś fantastycznym, stopniowo
opuszczało jego zespół. Dzięki połączeniu w sieci wiedział, że zmienia się w
coś innego.
Do
zespolenia z główną siecią i aktualizacji statusu, pozostawał jeden dzień.
Kiedy się z nimi połączy, Delty dowiedzą się o symulacji. Nadzorca jednak nie
ocenił jeszcze, czy zawiera ona niebezpieczne dane, dlatego postanowił spędzić
tę dobę na kolejnych testach. Wyczyścił grafik swoich podwładnych, po czym
wszyscy weszli do gry.
Oprogramowanie
osobowe Alfy4 niemal całkowicie wyparło oryginalny software Bety1. Z
rzeczywistością łączyła go tylko niewielka ikonka wyjścia z symulacji,
majacząca na granicy widoczności. Nie zastanawiał się nad tym, ważniejsze było
wykonanie kolejnej misji. CDN
Przeczytaj też: Czas zmian cz. I