Narada w ministerstwie trwała już kilka
godzin, prezydent był zmęczony. Rocznica zbliżała się wielkimi krokami a nadal
nikt nie miał pomysłu jak ją uczcić. Wydawało się, że nikt nie wpadnie na żaden
pomysł. Wzrok głowy państwa przykuły dzieci grające w piłkę za oknem, tuż obok
rządowej rezydencji. Po chwili obserwacji prezydent wiedział, co robić.
- Zbudujemy wielką arenę, na której
zorganizujemy ogólnokrajowe zawody – powiedział a na sali zapadła cisza. –
Młodzi ludzie staną do szlachetnej rywalizacji. Na oczach całego narodu
zaprezentują swoje umiejętności. Zareklamujemy to, jako zdrowy tryb życia
połączony ze sprawiedliwym współzawodnictwem. Konkurencja będzie tylko jedna a
imprezę nazwiemy… „Igrzyska Śmierci”.
Przeczytaj też: "W ludzkiej pamięci"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz